XVIII Memoriał Huberta Jerzego Wagnera był największym wyzwaniem logistycznym w historii tego najlepszego towarzyskiego siatkarskiego turnieju na świecie. Ostatni test biało-czerwonych przed igrzyskami w Tokio wypadł jednak fantastycznie, bo TAURON Arenę wypełnili polscy kibice. Dzięki ich bliskości drużyna Vitala Heynena zabierze do Tokio mnóstwo pozytywnej energii.
Jeszcze na kilka dni przed startem Memoriału nie było pewności, że uda się zagrać w pełnym składzie – koronawirus wyeliminował bowiem z udziału w imprezie Tunezję. W ekspresowym tempie udało się zaprosić kadrę Azerbejdżanu, zorganizować jej przylot i sprawić, by biało-czerwoni rozegrali trzy testowe starcia. Te koronawirusowe kłopoty, które przecież nie pozwoliły zorganizować imprezy przed rokiem, teraz też sprawiły, iż organizatorzy mieli pełne ręce roboty. Już pierwszego dnia okazało się, że niczym nie da się zastąpić sportu z udziałem kibiców na trybunach. To dzięki XVIII edycji Memoriału polscy kibice po raz pierwszy w 2021 roku mogli na żywo oglądać naszych mistrzów świata, a nasi siatkarze słyszeć Mazurka Dąbrowskiego śpiewane przez kilka tysięcy fanów.
– Przyjechaliśmy tu przed igrzyskami po to, by spotkać się z kibicami i poczuć ostatni raz przed wylotem meczową atmosferę – mówi środkowy polskiej reprezentacji siatkarzy Jakub Kochanowski. To właśnie dzięki tej szansie spotkania z kibicami osiemnasty Memoriał Huberta Jerzego Wagnera w Krakowie okazał się wielkim sukcesem organizacyjnym, a w ciągu trzech dni trybuny TAURON Areny odwiedziło ponad piętnaście tysięcy widzów.
Najwięcej sympatyków siatkówki zgromadził niedzielny mecz biało-czerwonych z Egiptem – ponad siedem tysięcy tysięcy, czyli tyle, ile organizatorzy mogli wpuścić do hali (połowa miejsc siedzących). Kolejny raz zatem polscy siatkarze zgromadzili na trybunach krakowskiej hali komplet publiczności.
– Dziękujemy wam. Zrobimy wszystko, żeby wrócić do Polski z Tokio z medalem – mówił po niedzielnym spotkaniu do kibiców Vital Heynen, trener reprezentacji Polski.
Organizacja Memoriału Huberta Jerzego Wagnera w 2021 roku była niezwykle trudnym zadaniem, bo, gdy zaczynały się prace, trwała pandemia koronawirusa i nikt nie był w stanie przewidzieć, jakie warunki i jakie obostrzenia będą panowały w lipcu.
– Memoriał jest dla kibiców i naszej drużyny. Oczywiście, przyjechały drużyny słabsze sportowo, ale najważniejsze, że sprostali temu zadaniu, jakie przed nimi postawiono. Była naprawdę długa przeprawa, by w Memoriale udział wzięły cztery drużyny. Niezmiernie nas cieszy, że kibice przyszli i dopingują. Chcieliśmy, żeby to była impreza bezpieczna i tak była – mówi Cezary Mróz, wiceprezes Fundacji Huberta Jerzego Wagnera.
Zawodnicy byli pod wrażeniem publiczności. – To smutne, że już się przyzwyczailiśmy do tych cichych meczów. Bardzo nam brakowało kibiców i atmosfery, którą tworzą. To bardzo miłe, że mogliśmy to przeżyć przed wylotem na igrzyska – dodaje Kochanowski.
– Nasza rozłąka z kibicami trwała dwa lata i myślę, że dodało nam to jeszcze więcej energii. Jedziemy do Japonii, gdzie będziemy grali bez kibiców. Mam nadzieję, że zachowamy to w głowach i to pomoże nam w trudnych warunkach w Japonii – mówi Michał Mieszko Gogol, drugi trener polskiej reprezentacji.
Bardzo wzruszającym momentem była sobotnia uroczystość wręczenia specjalnych statuetek, które miały symbolizować sztafetę pokoleń oraz olimpijski ogień. W akcji „Z Krakowa do Tokio” wzięli udział m.in. mistrzowie z Montrealu: Edward Skorek, Marek Karbarz, Mirosław Rybaczewski, Ryszard Bosek, Bronisław Bebel i Zbigniew Lubiejewski, którzy wręczali statuetki dwunastce Heynena na Tokio. Przypomnijmy, że złota ekipa trenera Huberta Wagnera triumfowała w Montrealu 45 lat temu i dziś bardzo liczy na to, że biało-czerwoni zakończą to oczekiwanie na kolejny olimpijski medal.
Po raz kolejny okazało się, że Kraków jest idealnym miejscem dla siatkówki, przez trzy dni biało-czerwoni oraz najlepsi kibice świata mogli wrócić do czasów, gdy wspólne świętowanie meczów było normalnością.
Sportowo biało-czerwoni również spisali się bardzo dobrze, nie tracąc ani jednego seta w trzech meczach z Norwegią, Azerbejdżanem i Egiptem. W poniedziałek polski zespół w Centrum Olimpijskim w Warszawie – wraz z pływakami i judokami – złoży ślubowanie, a we wtorek polscy siatkarze wylecą na zgrupowanie do Japonii. Przez kilka dni trenować będą w ośrodku w Takasaki, położonym niewiele ponad sto kilometrów od Tokio. 24 lipca o godz. 12:40 rozegrają pierwszy mecz na igrzyskach, a ich rywalem będzie Iran.