Drugi dzień XIII Memoriału Huberta Jerzego Wagnera rozpoczął się od sensacji w pojedynku Francji z Japonią.
W pierwszym secie zawodnicy z Kraju Kwitnącej Wiśni kolejny raz pokazali, że drzemią w nich olbrzymie możliwości, ale zdecydowanie brakuje ogrania. Siatkarską moc pokazali w kolejnych trzech partiach, sprawiając nie lada niespodziankę i pokonując najlepszą ekipę Ligi Światowej 3:1. Trójkolorowi w wielu momentach zupełnie nie przypominali drużyny, która była bezkonkurencyjna w Rio de Janeiro oraz tej, która dzień wcześniej w trzech setach ograła Iran.
Ten pojedynek kolejny raz udowodnił, że uczestnicy Memoriału Huberta Jerzego Wagnera to niezwykle wyrównana stawka, niezależnie od miejsca zajmowanego w światowym rankingu.
Japonia – Francja 3:1 (20:25, 25:21, 25:21, 25:19)
PO MECZU POWIEDZIELI:
Earvin N’Gapeth (kapitan reprezentacji Francji): Nie graliśmy dziś siatkówki na naszym nominalnym poziomie. Wkradła się dekoncentracja, a świetna gra Japończyków spowodowała, że to oni byli dziś lepsi.
Kunihiro Shimizu (kapitan reprezentacji Japonii): Zagraliśmy dobry mecz zwłaszcza w przyjęciu, bloku i zagrywce – to zadecydowało o naszej wygranej. To bardzo cenna lekcja.
Laurent Tillie (trener reprezentacji Francji): Japonia zagrała dziś bardzo dobrą siatkówkę. Kapitan Japończyków słusznie zauważył bardzo dobrą organizację gry po ich stronie. Zgadzam się także z Earvinem N’Gapethem – zagraliśmy bez energii. Mieliśmy problemy z blokiem i obroną. Ostatnio pokonaliśmy ich 3:2, teraz – porażka 1:3. Musimy coś zmienić zwłaszcza w taktyce.
Masashi Nambu (trener reprezentacji Japonii): Bardzo szanuję trenera Tilliego. Razem uczestniczyliśmy w wielu campach i szkoleniach. Gdyby grał pierwszy skład Francji – wynik na pewno byłby zupełnie inny. My z kolei pokazaliśmy zupełnie inną siatkówkę, niż wczoraj. Bardzo się cieszymy z wyniku.